Kilkanaście godzin zajęć, osiem litrów lateksu, dziesięć litrów krwi, kilkanaście tysięcy chusteczek… to tylko część podsumowania drugiej, warszawskiej edycji Run Or Death - czyli najstraszniejszego maratonu z udziałem zombie.
Tegoroczny, warszawski bieg odbył się 28 października 2017 r. w okolicy Lasu Bielańskiego na terenie kampusu AZS AWF. Biegacze uzbrojeni w szarfy symbolizujące życie, wyruszyli w trasę o 10:30. Z tego co już wiemy, nie wszyscy przeżyli… Niektórzy zostali zainfekowani przez zombie…
Żywe trupy powstały dzięki wielogodzinnym treningom prowadzonym przez Agnieszkę Wojciechowską podczas warsztatów charakteryzacji. Od początku października słuchacze I i II roku szkoły policealnej ćwiczyli wykonanie zombie. I rok zapoznawał się z techniką, zaś drugi, jako weterani szlifowali i wzbogacali swoje umiejętności.
Podczas zajęć ważny był czas - na evencie przewidziano 20 minut na przygotowanie jednej charakteryzacji. Dlatego ekipa SWiCh na Run Or Death pojawiła się przed wschodem słońca. Pracę rozpoczęliśmy o godzinie 6:00, tak by wszystkie zombie były na posterunku o godzinie 10:00. Aby praca była sprawniejsza podzieliliśmy się na teamy, tak by każdy słuchacz z II roku miał asystę w postaci kogoś, kto zaczyna swoją przygodę w SWiCh. W ten sposób w niecałe 4 godziny zainfekowaliśmy 100 osób, które urozmaiciły zabawę biegaczom.